Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Rozumiem
NALBLIŻSZY START : ABSA CAPE EPIC / 19-26 March 2023 /:

2 x 1 miejsce + 2 szlify

Dobrzyń nad Wisłą – Wyścig XC

To wyścig, którego nie miałem w grafiku, ale z braku innych planów startowych i dobrego samopoczucia zdecydowałem, że jestem na siłach powalczyć, zwłaszcza po trzech wcześniejszych wygranych startach. Dobra passa trwa, ale czy się utrzyma?
Dodatkowo mocno zachęcający był fakt, że sporo czasu nie siedziałem na MTB oraz możliwość spontanicznego wyjazdu z Szymonem i Tomkiem, których trenuję. Organizator zapewnił naprawdę świetną trasę. Właśnie takich zawodów XC brakuje  w naszym regionie. Na rundzie znalazły się ciężkie podjazdy, techniczne zjazdy, mostek, drop i piasek. Praktycznie wszystko co można uwzględnić w tego typu zawodach. Tego dnia dyspozycja pozwoliła mi na odjechanie od drugiego zawodnika - Łukasza DRE Derhelda -  na spory dystans oraz kontrolowanie zawodów aż do samej mety. Wyścig wygrany z przewagą ponad 4 minut cieszy, ale co szczególnie ważne dla mnie to fakt, że Szymon wygrał swoją kategorię, a Tomek zajął bardzo dobre czwarte miejsce. To jest dopiero coś, gdy nasza wspólna praca przynosi takie efekty!

_8153689

IMG_20160816_191857

Finał Colnago Lang Team Race
Po czterech wygranych z rzędu wyścigach - dobra passa trwa, ale czy się utrzyma? Finał Colnago Lang Team Race podobnie jak rok temu zagościł do Bytowa miasta rodzinnego Czesława Langa. Tym razem jednak trasa została całkiem zmieniona, jak dla mnie na duży plus, przede wszystkim ze względu na finisz usytuowany lekko pod górę, a nie jak rok temu na zjeździe.
Runda ciężka, z mocno wiejących wiatrem, kilkoma podjazdami w drugiej części, które jak się okazały zrobiły piękną selekcję i dzięki temu czołówka uniknęła finiszu z grupy. Dojeżdżaliśmy do mety małymi grupkami, co zawsze zwiększa bezpieczeństwo. Dzięki dobrej dyspozycji oraz trzeźwemu oglądowi sytuacji, udało mi się wspólnie z Andrzej Kaiserem przeprowadzić decydującą akcję wyścigu. Dogoniliśmy kilku zawodników z młodszych kategorii, które wystartowały wcześniej i pewnie wygraliśmy swoje. Jednocześnie zgarnęliśmy zwycięstwo również w klasyfikacji generalnej całego cyklu Colnago Lang Team.
 
GRU_57891472488934083522300

GRU_60821472488935080667100

GRU_83111472488938042871300

GRU_85111472488938095559000

Cyklo Gdynia
Po pięciu wygranych z rzędu wyścigach - dobra passa trwa, ale czy się utrzyma? W tym roku niestety, tak jak i w poprzednim pogoda nie dopisała. Po pięknym tygodniu, niedziela deszcz od samego rana … Z roku na rok niższa frekwencja, ale czołówka melduje się prawie w komplecie. Start w deszczu od początku nie zapowiadał ciekawego i bezpiecznego ścigania. Mój organizm w takich warunkach zachowuje się fatalnie. Postanowiłem więc pojechać spokojnie, wyjątkowo treningowo, z celem numer 1 - bez złamań. O dziwo noga kręciła się całkiem dobrze, niestety miejsce, w którym planowałem atak i przeskok do zwycięskiej ucieczki okazało się dla mnie bardzo pechowe. W Koleczkowie na skrzyżowaniu zaliczyłem asfalt i zamiast planowo przeskoczyć do czołowej ucieczki, po zebraniu się z jezdni jechałem już tylko solo goniąc peleton … Nie będę ukrywał, że podcięło mi to skrzydła. Walkę o 4 i 5 miejsce Open zakończyłem na Świętojańskiej na pasach ponownie sprawdzając asfalt co odnotował nawet miejski system Tristar :)  Ważne, że nic nie złamałem i rower cały. Pech pewnie dlatego, że wyjątkowo nie było ze mną Gosi.

a-GRU_0016

a-GRU_0576

a-GRU_0586

a-GRU_0677

a-GRU_0778

Przy okazji to już 10 lat, gdy Gosia w roli żony, kiedy tylko może, z całych sił kibicuje mi i wszystkim Kolarzom na trasach :)

20160717_121628 

Przede mną GMP, a potem wsiadam na rower MTB, gdzie czeka mnie seria 7 zawodów pod rząd, którymi zakończę sezon, uff :)

Fot: Szymon Gruchalski