Karpacz, maraton którzy przeszedł do historii zanim jeszcze wystartował
A dla mnie ? maraton, jak maraton. Zapewne większość obecnie startujących nie pamięta, albo przyzwyczaiło się do maratonów gdzie godzinami jeździ się po polach, albo między blokami. To był po prostu normalny maraton, taki który powinien być zawsze. Taki który wymaga bardzo dobrego przygotowania fizycznego, technicznego i sprzętowego. Taki, który naprawdę jest w stanie przygotować zawodników, którzy potem chcą startować za granicą i walczyć o dobre miejsca.
fot: Gosia Bogdziewicz
Dla mnie osobiście maraton skończył się dokładnie na 6 km. Co z tego że byłem super przygotowany i mogłem powalczyć o miejsce w pierwszej 10 Open ( bo taki miałem czas po odjęciu mojego wypadku) Taki jest sport, który nie wybacza nawet najmniejszych błędów, a taki właśnie popełniłem na stosunkowo łatwym odcinku, niestety bardzo szybkim. Co spowodowało bardzo poważne uszkodzenia roweru i mocne potłuczenia. Nie będę wymieniać wszystkich uszkodzeń, w każdym razie wyścig finalnie skończyłem i z tego powodu bardzo się cieszę. Bo jazda po takiej trasie to coś pięknego. Czułem się na tej trasie na ryba w wodzie :)
fot: Joanna Wiśniewska
Na pewno wrócę na tą trasę, już teraz mogę zaprosić na wspólny weekend. Termin jeszcze będzie podany na FB i na stronie BikeAcademy. Wszyscy chętni będą mieli możliwość powrotu na tą trasę, poćwiczyć szczególnie technikę, podjazdy. A to wszystko w towarzystwie osób, które tą trasę przygotowali i zostawili na niej duuuużo zdrowia. Oczywiście również i BikeAcademy będzie !
Na razie mam przerwę w startach, rekonstruujemy rower …
Kilka zdjęć na moim FP:
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.427363640642118.98864.320721231306360&type=1