Wałbrzych, powrót do korzeni MTB
I właśnie to tego samego miasta wróciłem po wielu latach, jakże w innej pozycji. Jako człowiek pracujący, jako Trener, czynnie startujący z amatorami, no i zawodowcami ! Właśnie tu odbyła się kolejna edycja Powerade Garmin MTB Marathon. Trasa niezwykle wymagająca, obnażająca wszystkie nawet niewielkie słabości, piękna i piekielna. Dystans Mega, to "tylko" 50 km z około 1800m przewyższeń … To nie ma mowy o przejechaniu wyścigu „na kole”. Nawet czołówka to 1 lub 2 zawodników jadących razem.
Wyścig rozpoczął się dla mnie bardzo spokojnie, będąc z przodu cały czas trzymałem się bezpiecznie czołówki. Runda po mieście nie pokrzyżowała moich planów i tak też wjechałem do lasu. Gdzie rozpoczął się długi podjazd, jakieś problemy ze zmianą biegów w sumie ratowały mnie. Bo nogi chciały jechać szybciej, ale miałem w planie przejechanie spokojnie początku, nie trzymać się na siłę czołówki. Spadający łańcuch, chyba pierwszy raz nie sprawiał mi tak wiele radości, bo stopowało mnie to i spokojnie naprawiałem rower :) taktyka była dobra, tętno trzymałem idealnie cały czas tak samo, wiedziałem i czułem że jestem coraz lepiej przygotowany. Dokładnie realizowałem co miałem zrobić. Jechałem w okolicach 13 miejsca w Open, kiedy to nieopacznie, sam do tej pory nie wiem jak, ale pomyliłem trasę i zjechałem do miasta … Na szczęście jakoś trafiłem z powrotem, a że było to już na ostatnich km, nie miałem szans powrotu na swoje miejsce. Wyścig skończyłem na 24 miejscu Open i 10 w kategorii M3.
Za tydzień ścigamy się na Pucharze Polski w XC, które odbędą się w Ostrzycach, na które zapraszam do kibicowania.
wyniki:
http://www.sportchallenge.cz/pl/vybrat_zavod/vysledky?id_zavod=1203&id_startovne=120302